Forum www.sesyjki.fora.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Sim Bast, Tom Sym... I wiadomo o co chodzi xd
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Odpowiedz do tematu    Forum www.sesyjki.fora.pl Strona Główna » Sesje Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Sim Bast, Tom Sym... I wiadomo o co chodzi xd
Autor Wiadomość
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry nie odezwał się nawet słowem, a gdy usłyszał policję. Ruszył w kierunku szybu wentelacyjnego i w kierunku wyjścia, znał plan na pamięc, gdy przygotowaywał się na tą akcję przygotowany. Szedł w szybach jak wąż, skręcajac raz po rac w dobre korytarze.
I tak Cię dopadne...- pomyślał i właściwie był zawiedziony, że tak własnie się to potoczyło. Raz tylko nie udało mu sie zabić swojej ofiary za pierwszym razem, teraz był to drugi raz.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 17:27, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Po przebiegu całej tej akcji Tom wiedział, że ma do czynienia z profesjonalista, ale nie mówił tego sobie, w jakiś sposób czuł się dobrze leżąc tam pod ścianą i brocząc krwią. Ale tylko przez chwilę, może minutę. Sięgnął po komórkę włączając alarmujący sygnał do swoich ludzi, ale więcej w tym było bólu i procedury niż szansy, że zjawią się na czas.
Kurwa, zajebany jak wieprz cały we krwi, cholera jasna. To poniżej mojej godności. - myślał i jakiś wredny rechot wydobył się z jego ust.
Nie mógł iść, przeczołgał się więc dalej, właściwie nie wiadomo gdzie i po co, skoro zostawiał za sobą ścieżkę krwi. Gdy doczołgiwał się do kotłowni czujniki zareagowały na dym i zrosiły całe poddasze wodą. Przysiadł za instalacją jednego z pieców i patrzył, jak garnitur przesiąka wodą i krwią.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 17:41, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry gdy wyszedł z budynku ubrany był już w garnitur, włosy miał zaczesane porządnie. Zamiast plecaka miał ładnie wyglądająca walizkę, W ustach papierosa. Wsiadł do samochodu, który postawiony był ulicę dalej i odjechał.
Szcześciarz...- pomyślał przejeżdżajac obok budynku.
Policja i sanitariusze szybko wbiegli do góry i odszukali Toma, biorąc go na nosze. Z opisu świadoków wiedzieli gdzie mogłby się znajdować.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 17:45, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tom w otoczeniu innych ludzi szybko pozwolił sobie na opuszczenie gardy i niedługo po tym, jak karetka ruszyła zasnął, lub stracił przytomność.
Odzyskał ją dopiero następnego dnia, ale powracanie do świadomości w porównaniu do tego, co robiło Oracle przypominało wydostawanie się z gęstego bagna. Rozkleił powieki, ujrzał ekran monitorujący jego funkcje życiowe, a potem osłabiony tym zamknął je z powrotem.
pamiętał wszystko, każdy szczegół. I to poprawiało mu nastrój, chęć zemsty była jak wiosenne słońce, wywoływało uśmiech na jego twarzy.
Nie pozwolono mu wyjść na żądanie.
W wiadomościach na całym świecie podawano informację, że szef Oracle corp. przeżył zamach i przebywa w szpitalu pod opieką policji. pilnowało go też dwóch przybocznych agentów.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 17:53, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Symeon gdy tylko się o tym dowiedział zadzonił do niego od razu. Pytał choć głos miał jakby zupełnie służbowy mimo, że się martwił nie okazywał tego, choć tom mogł wiedzieć, mogł, bo inaczej by nie dzownił.
Risto oglądał wiadomości i zaśmiał się do telewizora. Ale był dobrej myśli, bardzo dobrej.

Merry dnia kolejnego przebrany za sanitariusza w białym fartuchu z wózkiem, który prowadził przed sobą stanał przed salą Wolfganga. Pokazał policjantom swoją plakietkę sanitariusza, który pracował w tym szpitalu. Nawet dał się przeszukać, nie miał przy sobie nic.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 17:58, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Wolfgang siedział zupełnie wyprostowany z wysoko podniesionym zagłówkiem. Amadeo siedział okrakiem na jego udach i z pochmurną miną opowiadał mu o tym jak Jack, jego opiekun i ochroniarz nie pozwolił mu zostać na balu przebierańców.
Wolfgang miał na twarzy uśmiech, który mimowolnie przerzucił na sanitariusza.
- Tylko nie truj dupy, że to wbrew regulaminowi - rzucił do niego, po tym, jak kilka razy zwracano młodemu uwagę na to, że nie wolno siedzieć na łóżku pacjenta.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 18:06, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Meriadoc usmiechnał się do małego podjeżdzając wozkiem pod tył łózka.
- Na tę chwilę podania lekków pański syn powinien opuścić salę. To nie zajmnie długo.- powiedział im szeleszczącym cichym głosem, zupełnie opanowanym. Naciągnął strzykawkę jakimś płynem i postukał by powietrze uciekło i spojrzał Tomowi w oczy zupełnie bez emocji.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 18:11, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Amadeo obrzucił przybysza niezbyt ufnym spojrzeniem, ale był to standard, więc Wolfgang zsadził go z łóżka i pchnął do drzwi.
- To zajmie chwilę, smarku, ruszaj - powiedział do niego, a uśmiech zszedł mu z twarzy momentalnie, gdy zostali sami.
- Powiedziałem już, że wszystkie te świństwa przyjmuję tylko od moich ludzi - westchnął i opadł na poduszkę chwilę tępo patrząc przed siebie, a potem już zupełnie bystro na Merryego.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 18:18, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
- To nie świństwo, to zwyczajny przeciwbólowy zatrzyk i adrenaliny.- powiedział mu. - Polecono mi to zrobic osobiście. - dodał i nie odwracał wzroku ani razu z oczu białowłosego. Sam miał czysto błękitne oczy, barwy pdoobnej do Wolfganga, także zupełnie zimne.
Ale prócz tego, że były własnie takie, nie posiadały żadnych emocji w sobie. Jakby był robotem, cyborgiem.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 18:23, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
- Więc będę gadać z Twoim szefem, po raz kolejny - skrzywił się z niesmakiem, ale po chwili jednak coś wrednego pojawiło się w tym wyrazie.
- Poza tym, nie potrzebuję przeciwbóli. Chcę, żeby bolało jak cholera. Wtedy czuję, że żyję i mam ochotę wypełniać zajebiste plany, które mi się nagle pojawiają w głowie odkąd ten szczwany chuj zaczął się ze mną bawić. Rozumiesz, co mam na myśli?


Post został pochwalony 0 razy
Nie 18:32, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
- Jak Pan woli.- powiedział mu tylko i z strzykawką do aparatury by sprawdzić jego funckje życiowe. Wyłączył coś niezauważanie. A potem podszedł do kroplówki, strzykawkę miał schowaną w kieszeni. Bokiem do Wolfganga i tak by ten nie widział jak wstrzykuje ją przez ubranie do rurki.
- Wszystko dobrze. Za niedlugo Pan wyjdzie. Do zobaczenia na wolności.- powiedział a jego głos brzmiał jak syk węża, albo odgłos grzechotki grzechotnika.
Ruszył w kierunku wyjścia.
- Ma Pan ładnego syna.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 18:37, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Wolfgang nie pozwolił mu się zbliżyć. Usiadł na łóżku, nogi zwisały bezwładnie a on w szpitalnej koszuli siedział wczepiając palce mocno w brzeg łóżka.
- Słuchaj człowieku, powiedz mi, jak to możliwe, że jako jedyny nie znasz zasad, które wprowadziłem na tym cholernym oddziale? - spytał i zabrzmiało to dość retorycznie. Stanął na miękkich nogach i zrobił krok w jego stronie, okulały i blady. Oparł się na nim swoim ciężarem, jakby wspierał, by podtrzymać równowagę. Złapał jego nadgarstek, ale nie miał siły by mocniej go chwycić, a co dopiero wykręcić.
- Nie przy moim synu, chuju. - wysyczał przez zęby. - Bo ostatnim obrazem jaki zobaczę będzie Twój mózg na ścianie.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 18:53, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
- Wróciłem z uroplu.- powiedział spokojnie, a gdy Wolfgang się do niego zbliżył i zaczał mówić pomogł mu kładąc go z powrotem do łozka.
- Prosze się nie przemęcząc, w pana stanie to niewskazane.- mówił, nie uśmiechał się.
A gdy białowłosy znalazł się w łozku wbił igłę pod szczekę i środek zadziałał na ośrodek mowy Adlera.
- Nie przy synu. Nie ma go tu przecież. - powiedział już i wyciągnał drugi środek i po chwili białowłosy miał już go w nodze wbity.
- A teraz zasniesz, zaśniesz spokojnie.- powiedział szeptem.
I ruszył w kierunku wyjścia.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 19:00, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Ściskał mocno w garści jego fartuch, gdy doszło do tego wszystkiego w pewnym sensie zupełnie bezradny i to działo na niego, podkurwiało go strasznie. Wyglądało to bardziej tak, jakby po prostu bał się zastrzyku, trzymał go kurczowo. Powieki nagle stały się zupełnie ciężkie. Patrzył mętnym wzrokiem jak Merry wbija igłę w nogę, ale nie puszczał go. Jedną ręką nacisnął przycisk wzywający pielęgniarkę. Była to chwila , po której wczepił się w niego mocno i tą ręką.
Razem do piekła, chuju - pomyślał i rzucił się z łóżka tak, by upadli razem, on na górze. oddychał ciężko prosto do jego ucha i chciał mu coś powiedzieć, chciał cholernie. Ale zamknął tylko oczy.
Jeszcze przed pielęgniarką do sali wpadł Jack, potem Amadeo. Mężczyzna warknął na chłopca i ten po chwili zniknął.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 19:12, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry przewrócony z Wolfgangiem na sobie, próbował z pod niego wyjść, ale do czasu kiedy mężczyzna nie zasnął i powoli jego funckej życiowe nie spadały znacznie. Serce powoli zaczynało zwalniąc swój rytm szykując się do odejścia z tego świata. Szatyn spojrzał na Jacka i wyturlał się w końcu z Wolfganga.
- Trzeba mu pomoc.- powiedział by mężczyzna ruszył się i pomogł swojemu szefowi. A on sam odsunał się do okna.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 19:20, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Jack nie czekał na żadne słowa przestrzelił Merryemu nogę, a potem zostawiając Toma pielęgniarkom ruszył na niego cały czas z bronią wykierowaną prosto w jego głowę. Złapał go za szmaty, przygwoździł do ściany.
- Co tu robisz? Co mu dałeś? - głos miał spokojny i wyzuty z emocji, podobny do głosu zabójcy.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 19:27, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Pod ubraniem pielęgniarskim miał na sobie otoczkę piankową którą chroniła go przed kulami jednak, ból był dość znaczny więc musiał przyklęknąc. A gdy został przyparty do ściany spojrzał w oczy Jacka.
- Mówilem,że ma się nie przemęczać, więc dałem mu zastrzyk na zaśnięcie.- powiedział i zerknał kątem oka na Wolfganga.
Ale nie czuł nic, zupełnie.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 19:30, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
- Reanimujemy, spadek tętna.
Wolfganga nie zabierano już nigdzie, przerzucono tylko na plecy.
Drugi agent nie pozwolił wstrzykiwać mu nic więcej, sam się tym zajął, personel był zresztą przerażony widokiem broni. Dopiero jeden z nich zmuszony zaczął mu pomagać, jedna osoba nie dałaby sobie rady.
jack był jednak poza tym wszystkim wpatrzony cały czas z Merryego.
- Dlaczego nie wyjesz z bólu? -zadał kolejne pytanie.
Mały Amadeo patrzył na całą tę scenę, w zamieszaniu nikt nie zajął się dzieckiem. Twarz miał nieruchomą, pochmurną.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 19:39, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry nie odpowiedział na to pytanie. Spojrzał na minę chłopca, małego zupełnie właściwie obojętnego na to co się dzieje tutaj, jego właściwie miała taki sam wyraz. I dopiero po chwili odezwał się.
- Może ktoś weźmie tego małego, nieciekawie patrzeć na śmierć ojca, zresztą pewnie on by tego nie chciał.- powiedział do Jacka.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 19:43, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
- Masz trzy sekundy odkąd przestanę mówić. Nazwa substancji - powiedział zimno i przystawił mu lufę do czoła. Nie odliczał, przynajmniej nie na głos.
Amadeo przewijały się przed oczami wszystkie te obrazy i nagle wybuchły mu w głowie wspomnienia, postać Symeona, jego matka leżąca zupełnie tak jak teraz ojciec, na plecach. Z zamkniętymi oczami, jakby spali.
I pomyślał, że śmierć to coś co ludzie robią ludziom. i nie ma w tym nic dziwnego, ani złego. Po prostu się śpi.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 19:49, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry spojrzał po raz ostatni na chłopaka i odwrócił wolno swój obojętny wzrok na Jacka. Chwile jeszcze milczał i podał mu w końcu nazwę substancji.
- Diplosentor cztery.- powiedział i mogł się założyć, że ta nazwa Jackowi nic nie mówiła, bo on sam skomponował ten środek i tak sobie je byle jak nazywał. Oczywiście w oparciu o substancje, ktora już została stworzona.
- Nie wiesz co to prawda... Ale powiem Ci jeśli mnie puścisz gdzie jest andidotum...- powiedział.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 20:03, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Jack faktycznie nie miał pojęcia o tej substancji i podejrzewał, że to jakiś blef lub coś, o czym wiedzy nie posiadał.
- Uratujesz go, albo Cię zabiję. Ruszaj się - podciągnął go na nogi ale cały czas trzymał broń tak, by ewentualny strzał był śmiertelny. Nie ciągnął go jednak, dał swobodę ruchów, by zrobił co trzeba, czy ruszył gdzie musiał.
Personel szpitala próbował cały czas przywrócić zwykłe stabilne funkcje życiowe. Po ich minach widać było zdenerwowanie.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 20:09, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry wyciagnał z kieszeni fartucha strzykawkę i pomachal ją przed oczyma Jackowi.
- Wbij sam.- rzucił. - To nie trudne przecież.- powiedział do niego i odetchnał zupełnie spokojnie.
Znów spojrzał na Amadeo i nie ruszał już z tamtąd wzroku.
Mały chłopiec pośrodku tego bagna...


Post został pochwalony 0 razy
Nie 20:13, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
- Odsunąć się, wszyscy - powiedział Jack a drugi agent wyprowadził personel. Amadeo wślizgnął się do środka przyciągnięty w jakiś sposób wzrokiem Merry'ego.
Stanął pod ścianą i patrzył już teraz tylko na niego.
Jack ruszył głową i kopnął obolałą nogę zabójcy, by przyklęknął nad Wolfgangiem.
- Dalej - ponaglił go.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 20:18, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry nie odwracał wzroku od chłopaka i otworzył strzykawkę wbił ją prosto w serce Wolfganga nie zastanawiając się nad tym. Nie uśmiechał się, nie pocieszał wzrokiem Amadeusa, poprostu patrzył.
A po chwili dosłownie po 5 sekundach funckej życiwe białowłosego wracały do normy, powoli bo powoli, ale wszystko szło sprawnie.
Jedyne co to gdy po 30 sekundach meżczyzna odzyskał swiadmosc mowa nadal zawodziła.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 20:25, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Gdy Merry zrobił co miał zrobić, a Wolfgang zaczynał odzyskiwać świadomość Jack kiwnął głową sam do siebie.
- Dobrze, "sanitariuszu" - powiedział i uderzył go pistoletem w potylicę by stracił przytomność.
Jeszcze tego samego dnia Tom znalazł się pod opieką swoich ludzi. jakby nie patrzeć Merry podzielił jego los. Warunki w którym go przetrzymywano nie były wcale złe, zwykła biała cela.
W tym samym czasie fiński oddział przygotowywał akcje porwania Risto, jak życzył sobie Wolfgang. W grupie operacyjnej nie zabrakło Symeona.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 20:32, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry odwrócił głowę i cios jaki wymierzył Jack dostał w oko., ale stracił przytomność.
A gdy ja odsyskał miał fioletowy siniak na całym oku. Usiadł sobie w jednym rogu i zapalił papierosa i myślał o nieudanej akcji.

Symeon nie mogł tego znieśc, poprostu nie mogł. Nie przyszedł na tą akcję. To było ponad jego siły. I zniknał gdzieś na ten jeden dzień.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 20:45, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tom przyszedł do Merryego dzień później, o kulach, ale o własnych siłach. Był ubrany w luźne czarne jeansy, swoje japonki i czarny podkoszulek. na nadgarstku miał kilka czarnych rzemyków, na piersi łańcuszek z trupią czaszką.
Merry nie miał fajek , ubrany był w jednolity kombinezon.
Drzwi za Tomem zatrzasnęły się głośno, zamek zaszumiał w specyficzny sposób.
Klapnął na tyłku w drugim rogu i odłożył kule gdzieś na bok.
- Imię? - spytał szorstkim głosem rzucając na niego okiem.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:00, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry gdy Tom wszedł przekręcił lekko głowę i popatrzył na niego obojętnym wzrokiem. Zupełnie nie przejmując się. Nie odpowiedział mu na pytanie. Milczał, ale nie odrywał wzroku. Przez tą noc nie spał. I jedyne co czuł to głod nikotynowy, naprawdę potrzebował fajek. Ale nie miał zamiaru się o nie prosić.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:04, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Nie cofał wzroku, usiadł nawet bokiem, żeby móc cały czas na niego patrzeć. Choć tak naprawdę nie korzystał z tego cały czas, gdy cos zabolało, jego spojrzenie na kilka chwil robiło się martwe, jakby potrzebował tego by strawić ból bez grymasu.
- Nie będziesz ze mną gadać? - rzucił kolejne pytanie i nieświadomy głodu chłopaka wyciągnął fajki i zapalił sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:08, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Mężczyzna westchnał, ale nie odezwał się. Gdy poczuł zapach dymu to skurcz z żoładku był tak silny, a psychiczne uzależnienie tak zadziałało, że sprawiło nawet ból fizyczny, ale był twardy, musiał być więc nie drgnął nawet.
Wszystko boli, boli... piepierosik...- pomyślał sobie i odgarnał dłonią grzywkę z oczu.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:12, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Kiwnął głową na to westchnienie, jakby to były słowa, które zrozumiał i zaakceptował.
- Nie przechodzi przez twój poczochrany łeb, ze zasługuję na to byś otworzył do mnie gębę? - kolejne pytanie, tym razem sam westchnął jednocześnie wydmuchując dym przed siebie - Myślisz, że nie znam sposobów by zmusić do mówienia? Możesz wywrzeszczeć to wszystko albo po prostu pogadać. Jestem spokojny spokojny jak anioł przy takim chuju jak Ty. Moi ludziom opada szczeka, mówię Ci, gnojku...


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:20, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Odwrócił głowę gdy dym poleciał w jego stronę i wstrzymał powietrze by nie czuć pierwszej jego intensywnosci, dopiero po chwili znów spojrzał na Wolfganga i odpowiedział proste krótkie.
- Nie.- i nic więcej tym własnie grzechoczącym dziwnym akcentowanym głosem, ale zupełnie spokojnym, cichym nawet.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:28, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
To słowo wywołało wredny uśmiech na twarzy Wolfa, który szybko przeszedł w jakiś typowy dla niego wyraz wyższości.
- Postępy, gnojku, postępy - strzepnął popiół na podłogę - jedna sylaba. I wiesz co Ci powiem? Nigdy nie zapomnę brzmienia twojego pieprzonego głosu. Wiesz dlaczego jeszcze znosze świadomość że oddychach tym samym powietrzem? Możesz kiwnąć głową, jak tak bardzo się wsydzisz majestatu


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:34, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Katek oka dostrzegł jak ten popiół spada jak rozbryzguje się, jak rozsypuje się z swojej ledwo zbitej formy i jakby najdrobniejsze małe kawałki uniosły się na chwilę w powietrzu, a potem znów skupił się zupełnie na Wolfgangu.
- Nie.- odpowiedział, zupełnie oszczędnie, jakby ta rozmowa go nudziła i wcale nie chciało mu się gadać. Właściwie to rzadko z kimś rozmawiał. Pomyślał sobie o swoim psie i papudze, że nikt się nimi teraz nie zajmuje.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:37, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
- Powiem Ci, mój mały niemy ptaszku - zagasił niedopałek o ścianę i rzucił go niedbale w bok.
- Zajebista ironia. Uśmiejesz się, jeśli w ogóle to potrafisz. Bo jesteś niezły. Bo mnie prawie zajebałeś. I wiem, że jesteś profesjonalistą a nie kolejnym szajbusem z green peace. Nic osobistego, zgadza się? Jednym słowem... - wyciągnął sobie następnego papierosa ale nie odpalał go.
- Moge darować Ci nędzne życie, ale będzie należało do mnie. Dość proste dla Ciebie? Nie posikałeś się jeszcze ze szczęścia?


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:45, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Właściwie Meriadocowi było wszystko jedno czy do kogoś należał czy nie. Tyle miał kase, byle miał za co żyć i robił to w czym był dobry. Spojrzał na Toma jakby uważniej choć własciwie mogło się to białowłosemu tylko wydawać.
- Meriadoc Reedus- powiedział spokojnie cały czas zachowując ten wyraz twarzy. - Papieros?- zapytał go zupełnie nie odpowiadajać na jego pytania, ale dla niego jak i pewnie dla Toma odpowiedz była jasna, zupełnie.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:50, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Rzucił w niego jednym papierosem, nie pozwolił mu jednak zbliżyć się do ognia. Odpali swojego i trzymając go dość nisko przysunął do neigo, by Merry musiał pochylić się, żeby odpalić. W jakiś prymitywny sposób zaznaczając hierarchię między nimi, zupełnie nieświadomie.
- Masz jakiegoś stałego zleceniodawcę?


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:56, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Mężczyzna bez najmniejszych oznak wahania pochylił się i odpalił papierosa. A gdy zaciągnał się dymem pierwszy raz od tego czasu co się tu znalazł odetchnał głęboko.
Tego było mi trzeba... relaks...- pomyślał i spojrzał znów na Toma.
- Nie, kiedyś miałem. - powiedział, a potem właściwie nie wiedząc czemu dodał. - Ale zginęli, z mojej ręki.- dodał i szukał jakichś emocji w wzroku, zachowaniu białowsłoego.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:59, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Wzrok Toma był zimny, zwyczajny, szczery. Nie było w nim strachu, ani wahania, nie takie groźby szły pod jego adresem, ale uśmiechnął się wredniej.
- No, to to drugie mamy już za sobą. Nieudane, ale możesz odhaczyć w swoim łbie, jako próba. Została Ci więc tylko robota. I tego będziemy się trzymać. Ty i ja.
spoważniał jednak niedługo i patrzył mu w oczy spokojniej.
- Ile masz lat? Gnojku bez przeszłości?


Post został pochwalony 0 razy
Nie 22:06, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry zaciągał się papierosem raz po raz wypalając go właściwie naprawdę szybko. Nie tak jak gdy miał swoją paczkę i mogł się nimi rozkoszować.
- Koło 28? Może 26? Nie wiem.- odpowiedział mu i to wlaściwie zgodnie z prawdą. Nie miał w naturze by kłamać, a jak nie chciał odpowiadać to poprostu milczał, albo zmieniał temat, ale z tym ostatnim to juz zupełnie rzadko.
- Mogę wrócic do domu? Pies mi wykorkuje...- powiedział zwyczajnie.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 22:09, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tom pokiwał głową, że nie i skrzywił się groźniej rzucając mu ostrzegawcze spojrzenie. Nie wypowiedział jednak żadnej groźby, kontynuował.
- Kolejna biedna sierotka pod skrzydłami wujka Toma - westchnął teatralnie, a ponieważ aktorem był zupełnie marnym, wyszło to dziwacznie, az sam zarechotał.
- Dla ludzi z firmy będziesz Storm, na razie nie będę tak do ciebie gadać, masz ważniejsze rzeczy do zajrzenia. Ale inni będą oczekiwać, że zareagujesz na tę ksywę. I nie, nie będziesz mieszkać tam, gdzie teraz, gdziekolwiek to jest.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 22:17, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
- Mówią na mnie Red, Rid, bądź Dus.- powiedzial jakby to było oczywiste i zagasił papierosa i odruchowo sięgnał za ucho po następnego, tam zazwyczaj nosił sobie fajki, ale nic nie znalazł i opuścił rekę.
- Wszystko jedno, gdzie będe mieszkał.- powiedział i dodał. - Ale psa i papugę chcę z powrotem.- strzelił kościmi w szyji poruszając nią lekko.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 22:21, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
- Ja będę na ciebie mówić Merry. Merry kurwa Christmas - zarechotał dość nieprzyjemnie złowrogo nawet - I podoba mi się jak to imię cholernie do Ciebie nie pasuje.
Przesunął się na skraj łóżka i widząc ten ruch powtórzył cały rytuał z papierosem, jeśli mężczyzna przystał na to i chciał zapalić.
- przez dwa tygodnie będziesz mieszkać ze mną. Musze Cię poznać. Ludzie nie trafiają do mnie tak z ulicy, sam ich wybieram, znam od podszewki, od dziecka niektórych. Pojedziesz z moim człowiekiem po swoje rzeczy, reszty sie pozbędziecie. Daj znać, ze kontaktujesz.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 22:34, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Oczywiscie Merry nie odmówił sobie papierosa, wiadomo dlaczego. Znów pierwszy raz zaciągnał się mocno i słuchał Toma, mimo, że na to nie wyglądało jakby wcale nie słuchał go.
- Rozumiem.- odpowiedział i palil sobie spokojnie dalej. A potem znów dodal po chwili. - Nie mam za wiele rzeczy. - i pomyślał własciwie tylko o swoich zwierzetach i ubraniach, choc nawet one mu do szczescia nie były potrzebne. No i broniach, truciznach i innych tego typu srodkach.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 22:53, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tom kiwnął tylko głowa i oparł się dalej na łóżku. Wyciągnął z kieszeni małe pudełko i klepnął się po udach.
- kładź się i tu mam mieć twój kark - wyjaśnił, bo nie sądził, by Merry zrozumiał, o co mu chodziło dokładnie. Miał pewien przebłysk odnośnie Symeona, powróciło wspomnienie, gdy stracili tak przytomność w jego mieszkaniu.
Cholera jeszcze przed dwoma laty nie robiłbym tego w ten pedalski sposób - pomyślał skręcając małą sondę w postaci cienkiego szpikulca.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 23:20, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Meriadoc wypalił papierosa i zagasił go. A po tym spojrzał znów na Wolfganga i spojrzał na jego uda i znów jemu w oczy. Ale nie protestował przesunał się tak by mieć głowę jak sobie zarzyczył tego białowłosy i na chwilę, na krótki moment zamknał oczy, jakby relaksując się czując zmęczenie i właściwie mogłby tak zasnac gdyby nie to, że był na obcym terenie przy obcym facecie, którego miał zabić.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 23:26, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tom chciał westchnąć, chciał się nawet zaśmiać na to spokojne posłuszeństwo, ale gdy tylko zaciągnął się powietrzem i poczuł wyraźniej jego zapach, wstrzymał oddech na kilka sekund a potem już zapomniał, że miał wyrazić swoją kpinę. Odgarnął szorstkimi opuszkami włosy z karku, delikatnie, jakby to było zupełnie naturalne, jakby tak powinno się dotykać karku innych osób. Facetów.
Wkłuł się pod skórę naciągając ją nieco, jakby szczepił psa i w tym nie było już delikatności.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 23:34, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Na szyji Meriadoc miał tatuaż, kod kreskowy pod którym właściwie nie było spisanych numerów same kreski.
A gdy Tom wkuł się pod jego skórę, nie mruknał naweet nic, zupełnie nic. Zawsze przed akcjami wstrzykiwał sobie środek przeciwbólowy, który działał dwa dni. Oczywiśxcie był zmodyfikowany, by wytrzymywał dłużej niż zwyczajny przeciwbólowy.
Własciwie jego samego też zdzwiła ta delikatnośc wcześniejsza białowłosego, ale milczał. Cały czas.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 23:38, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Po tym "zastrzyku" pozostała dość spora dziura, z której krew rozlała się szybko po tatuażu.
- W sumie zamiast tego, mogłem Cię po prostu dać pod czytnik - zarechotał i przytrzymał sondę w zębach by przykleić mu odkażający plasterek o kształcie koła z wypukłym środkiem, w którym był umieszczony jakiś płaski dyskowaty kształt.
A gdy było już po wszystkim spojrzał na niego znów jako na całokształt, na człowieka na swoich udach.
powinienem Cię skopać - pomyślał, ale nawet nie dał mu znaku, by zszedł.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 23:46, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Leżal tak więc i nie otwierał oczu. I gdyby potrwało to dłużej faktycznie mogłby zasnać. Więc jeśli Tom nie robił nic, po około 15 minutach faktycznie odpłynał, ale w dośc płytki sen, zupełnie czujnny nawet.
Zacisnał na łydce Toma swoją dłon nawet nie kontrolując tego do końca. I nic mu się nie sniło jak zawsze zupełnic nic.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 23:51, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tom nie robił nic poza wypaleniem dwóch kolejnych papierosów, ale jeśli te ruchy w jakiś sposób skłoniłyby Merryego do wstania przytrzymałby go na sobie. Minuty płynęły więc leniwie, dym unosił się z papierosa podkreślając tę usypiającą atmosferę.
Przypomniało mu się najpierw szkolenie z Alem, gdy uczono ich zaufania, potem te chwile z Symeonem. Ale na sam koniec, tuz przed tym, gdy opadły mu powieki umysł miał zupełnie czysty.
Zaufać zabójcy... i to swojemu, pojebane... Ale nie, nie ufam chujowi, wierze w jego zwierzęcy zdrowy rozsądek - pomyślał i wierzgnął jak zawsze prze zaśnięciem, dość gwałtownie. A jeśli Merry wciąż spał na nim również nieświadomie przeniósł dłoń na jego głowę.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 23:59, 31 Paź 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Mężczyzna spał i jakby miał w świadomości te wolne ruchy przy paleniu i to go nie budziło. Nie na tyle by podniesc się z jego nóg.
Ale gdy Wolfgang wierzgnał wtedy podniosł głowę, zupełnie niezaspanym wzrokiem, ale po chwili ułożył się tak znowu, ale wygodniej, jakby Tom był jego poduszką. I znów zamknał oczy i nie mineła chwilą jak ostatnio zasnał w tym spokojnej atmosferze.
Sam nie ufał Tomowi, nigdy własciwie nikomu nie ufał tak naprawdę, tak do końca. No może znalazło by się pare osob, ale można je wyliczać na palcach jednej ręki.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 10:54, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tom przebudził się po dwugodzinnej drzemce. Gdy wchodził do celi Merryego było niemal dokładnie południe, gdy otworzył oczy czuł, że jest pora na posiłek, głośno zaburczało mu w brzuchu.
Przeciągnął się i napiął mięśnie.
- Kurwa, zdrętwiały mi nogi przez Twój ciężki łeb - i jeśli Merry się nie obudził wziąłby a garść jego włosy i uniósł na kilka centymetrów.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 11:12, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Po słowach Wolfganga tak jasnych do zrozumienia od razu podnsiósł się i usiadł opierając plecy o ścianę. Sam jedyne o czym marzył to o ciepłej kapieli i locie samolotem no i papierosie, ale to było właściwie normalne, nawet nie musiał jakoś bardzo o tym myśleć.
- Sorry.- rzucił i strzelił kręgami szyjnymi a potem podniósł się i przeszedł by własnie rozchodzić zdretwiałe ciało. Powoli przeciwbulowy srodek przestawał działać więc odzywała się w nim stłuczona noga, oko i miejsce gdzie była sonda.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 11:20, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Wolfgang patrzył chwilę na niego, potem zajrzał na zegarek, który miał pasek nabijany ćwiekami i wyglądał jak pieszczocha..
- Rusz dupę i pomóż mi wstać - rzucił polecenie dość obojętnym tonem, nie patrząc na niego, wystukał krótkiego smsa. Właściwie nie potrzebował tego wsparcia, nie myślał też o tym, po prostu odruchowo sprawdzał jego posłuszeństwo.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 11:25, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Mężczyzna obrócił się i ruszył w kierunku Wolfganga zupełnie bez jakiegoś buntu. Wychodził z założenia, że skoro go przyjał, to mnależy mu pomagać we wszystkim. Więc podniósł go. Choć własciwie miał 178 wzrostu więc był od Toma prawie o 15 centymetrów niższy, ale był dośc silny więc nie miał problemów by go podnieść.
I ruszył z nim w kierunku wyjścia choć właściwie nie wiedział czy może.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 11:34, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tom nie opierał się na nim całym ciężarem, chwycił jedną kulę i właściwie już kilka metrów za celą kuśtykał bez jego pomocy. Merry mógł widzieć szerokie korytarze i ludzi w uniformach, którzy mijali ich, czasem zerkając to na niego, to na Wolfganga. Nikt jednak nie skomentował tego, że wychodzą razem, choć w powietrzu wisiała jakaś niezręczność wyczuwalna ostro gdy musieli wjechać windą na wyższe piętro. Tom pogwizdywał sobie cicho niewesołą melodię, rozbawiony tym wszystkim.
- Odwieziesz mnie do domu o potem załatwisz to, co Ci mówiłem - powiedział, gdy stali już przed samochodem Toma, dość wysokim czarnym, nieprzystosowanym do miejskiej jazdy.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 11:53, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry nie przejmował się tymi spojrzeniami, znał je pamiętał i nie robiło to na nim wrażenia. Czasami uśmiechal się nawet do współpracowników, jakby na przekór, choć robił to tylko by zaobserwować ich miny.
A gdy stanęli przy samochodzie wsiadł od razu. Kierowcą był niezłym, musiał być, by czasami uceikać przed policjantami.
- Dobrze.- odpowiedział i gdy Tom znalazł się w samochodzie i nie zapiał nawet pasów ruszył z piskiem opon by wypróbować możliwosci samochodu.
Podjechał pod zapamiętany w pamięci adres, chyba że Wolf podał inny. I czekał aż mężczyzna wysiadzie.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 12:49, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tom nie przejmował sie taką ostrą jazdą, sam nie zapinał pasów. Syczał tylko od czasu do czasu "kurwa" jeśli przy jakimś zakręcie czy hamowaniu coś go mocniej zabolało, ale nie zwracał uwagi Merry'emu, jakby to było coś naturalnego, prawa fizyki, nie jego wina.
Z samochodu wygramolił się sam, sięgnął po kulę i wsparł się na niej mocno, mięśnie ramienia zarysowały się wyraźnie.
W tym samym momencie w garażu rozległ się wyraźny stukot butów. Oficerki Jacka do połowy łydki wybijały powolny rytm poprzeplatany częstszym i cichszym odgłosem butów Amadeo. Chłopiec trzymał go za rękę, ale puścił i zatrzymał się, gdy tylko zobaczył Merryego. Wbił w niego wzrok.
Jack nie zwrócił uwagi na jego reakcję, przywitał się z Tomem i zajął miejsce pasażera.
- Ruszać dupki. I mam nadzieję, ze te zwierzaki nie śmierdzą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Euro$ dnia Pon 13:06, 01 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Pon 13:05, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Zabójca przez szybę spojrzał na dzieciaka i nie spuszczał z niego wzroku. Kątem oka jednak obserwował Jacka, choć zupełnie nie przejmował się nim.
- Nie.- odpowiedział na słowa Toma, choć właściwie nie musiał i nawet nie wiedział co dla kogoś znaczy śmierdzą. Bo każdy właściwie różnie to oceniał.
Poczekał aż Jack wsiądzie do samochodu i wtedy ruszył tym razem zupełnie spokojniej znając już mniej wiecej osiągi samochodu. Nie odezwał się do niego, nie spojrzał nawet. Po raz ostatni rzucił spojrzenie Amadeo i skupił się już tylko na jeździe.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 13:18, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
- Jak oko? - to było jedyne pytanie, jakie Jack zadał Merry'emu podczas całej tej podróży. Gdy dojechali na miejsce zapisał sobie tylko adres i poszedł za nim do mieszkania. Nie obchodziło go co pakuje i w jaki sposób, kontrolował go tylko.
A jeśli wszystko poszło bez zastrzeżeń pomógł mu z torbami, jeśli było ich więcej niż sam mógł udźwignąć za jednym razem.
- Reszta pójdzie z dymem - przypomniał jeszcze gdy wrzucali to na tylne siedzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 13:23, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Reedus gdy odpowiadał nie spojrzał na Jacka, nie musiał, nie czuł potrzeby.
- Daje rade.- odpowiedział i zerknał w lusterko by zobaczyć jak wygląda, bo od tamtego czasu nie widział się w lustrze.
A gdy dojechali pod małych rozmiarów domek, który właściwie mogł przypominąc przyczepę kempingową, wmontowąną w duży garaż.
Mężczyzna wszedł do środka nie przejmując się tym, że Jack chodzi za nim. Nie miał właściwie nic do ukrycia.
Pierwsze co wyskoczył na niego pies, szuczka rasy Amstaff. Wylizała go po twarzy a on jej na to pozwolił, a po chwili przyleciała papuga i usiadła na przedramieniu i powiedziała:
- Hello- co bardziej brzmiało jak "Hiiieloł" - How are you- mówiła.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 13:39, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Agent nie odzywał się, wydawał tylko jakieś proste komendy. Nie był jednak zupełnie zimny, jeśli chodziło o zwierzęta i dzieci, głównie dlatego został opiekunem Amadeo.
Znalazł sobie jakiś pretekst by zabrać papugę z ramienia Merryego i przyjrzeć się jej z bliska, oczywiście, jeżeli była chętna, żeby dać się dotknąć obcemu człowiekowi. Wyciągnął z kieszeni orzeszki ziemne, które miał przy sobie zawsze i poczęstował ją.
Uśmiechał się, ale do Merryego zwracał się zupełnie służbowo.
- Zabieramy się stąd.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 13:48, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Kakadu oczywiscie towarzyskie zwierze, aż dziw na takiego samotnika przeszło bez problemu na rękę ochroniarza. A gdy on wyciągnał orzeszki wydała z siebie odgłos zadowolenia i oczywiście jadła.
- Thanks You, Thanks you...- powiedziała.
Merry nakarmił jeszcze psa i po tym zszedł jeszcze do garażu,a raczej do jednej z cześci. I z tamtąd pozabierał pudła z sprzętem. Było ich kilkanaście. Więc musieli iśc na kilka razy. A potem spojrzał na swojego odnowionego nie do końca chevroleta Camaro, który jeździł, ale trzeba było jeszcze kilku poprawek.
Spojrzał na Jacka.
- Jego też mogę wziać?- zapytał go.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 14:00, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Jack nie wdawał się w rozmowy z ptakiem, ale złagodniał wyraźnie. Sam zjadł kilka orzeczków, a gdy musieli nosić wszystkie te pudła zdjął katanę i podwinął rękawy koszuli.
- Możesz, ale pojadę nim najpierw na... przegląd. Odstawię ci go jutro, Ty prowadź wóz Toma - rzucił mu kluczyki i oczekiwał tego samego od niego.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 14:06, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Skinał mu głową i tak samo rzucił mu kluczyki. Nie bał się o samochód bo jeszcze nie było nic do niego zamontowane, choć miały być małe karabinku, które miały wychodzić z pod nadwozia itp. Coś w stylu wozu batmana, ale na to potrzbował duzo czasu. Potem wspucił psa do samochodu Toma, oczywiście zajął miejsce pasażera z przodu, a papuga usiadła z tyłu i ruszała głową dając znać, że chce muzyki.
No i gdyby Tom miał w wozie radio Merry puścił by piosenkę.
Pojechał by pod dom Wolfganga parkując w garażu, albo przed.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 14:12, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Jack ruszył za nim, podjechał również przed apartamentowiec Wolfganga. Wcześniej zadzwonił do niego i gdy podjechali Amadeo biegł już przez cały garaż w stronę samochodu ojca. Merry znow zatrzymał go w miejscu, ale nie miał w oczach strachu, jedynie pustkę, a wzrok, jak na dziecko, był naprawdę ciężki. Jack zawołał go z wozu Merryego i dopiero po drugim ostrzeżeniu chłopiec ruszył się z ociąganiem.
Po chwili Merry został sam pośród rzędów drogich, lśniących wozów, i białych ciężkich filarów. Drzwi już wymieniono, nie było w nich dziur po kulach.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 14:18, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry tak samo jak wcześniej spojrzal na młodego. Ale tym razem wyszedł i wpuścił psa, który nauczony posłuszeństwa nie ruszył do chłopca. Merdała ogonem, bo była suczką. I otworzył widnę blokując ją jednym pudłem by pownoscić do niej wszystkie pozostałe. Papuga wleciała do winy i zasiała na najwyższym miejscu. Kelly - suczka ładnie szła na smyczy. I dopiero gdy wjechali na samą górę znów zablokował drzwi jednym z pudeł. Podszedł pod pokój Toma i zapukał.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 14:23, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Zanim zdążył zapukać, a właściwie w tym samym momencie drzwi otworzyły się i na korytarz wpadł przeciąg o zapachu roślinności, jakby tak naprawdę Merry wychodził na dwór, nie wchodził do mieszkania.
- Pakuj tyłek do środka i za mną - mruknął Tom owiewając go wonią tytoniu mydła i jakiegoś naturalnego własnego zapachu, nie używał perfum.
Zerknął okiem na psa i papugę, jeśli ta się pokazała.
- Tylko dwa pieprzone tygodnie - powiedział jakby do niego, ale może do siebie bo ciszej, jakby nie dbając o to cz go zrozumie. I zaczął się długi marsz przez cały apartament. Wielkie przestrzenie ziały chłodem i pustką, jadalnia, którą mijali, była w tym wręcz przesadzona. Białowłosy jednak nie zwracał uwagi, nie myślał o tym, że moze to byc coś dziwnego, nnie narzekał, że musi niemal skakać na jednej nodze taki kawał. Ale ponazywał każde z pomieszczeń. Większość nie miała drzwi, wchodziło się do nich przez wielkie otwory w ścianach.
- Home sweet home, gnojku - rzucił i pchnął drzwi do jego sypialni.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 14:33, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Oczywiście papuga przyleciała i wleciała własciwie jako pierwsza witając się z Tomem tak jak z Jackiem. Suczka zamerdała ogonem, ale nie odstępowałam swego Pana na krok.
Mężczyzna szedł więc za Tomem, zupełnie obojętnie patrząc na to wszystko, ale takie przestrzenie musiał przyznac nie tyle co przerażały go, ale sprawiały, że czuł się mały. A to on własciwie lubił dominować w otoczeniu, który nazywał domem. Gdy doszli w końcu do jego sypialni zlustrował ją obojętnie wzrokiem.
- Dzięki.- powiedział w końcu i wpuścił psa i ptaka do sypialni.
najbardziej wolał unikąc właśnie jadalni.
- Wniose pudła.- powiedział do niego i ruszył znów przez cały dom.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 14:40, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tom nie pozwolił papudze siadać na sobie ale nie zachowywał się też wobec niej agresywnie. Psa poklepał po boku.
- Jak się już uwiniesz zapukaj grzecznie do mojego pokoju, mamy do pogadania - powiedział tylko i pokuśtykał w stronę swojej sypialni, gdzie uwalił się w swojej ulubionej pozycji i wysłał wiadomości do swoich ludzi, którzy pilnowali Risto i do Symeona.
Obie brzmiały podobnie, jak rozkaz. Risto i Symeon mieli się stawić w siedzibie głównej, w jego biurze za dwa dni o 13.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 14:46, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry myślał, że zajmnie mu to króecej, ale chodzenie tam i z powrotem było męczące, żmudne i nudne. Aż w końcu zaczał nawet przebiegać przez dom by było szybciej. A gdy wszystko znalazło sie idealnie poukładane w jego sypialni rozejrzał się po niej jeszcze raz, wreszcie mogąc traktowąc ją jako coś swojego.
Więc po połgodzinie ruszył do Toma pukajac w drzwi i dopiero gdy usłyszał wejśc, wszedł.
- Słucham.- nie ruszał się dalej jesli Tom by mu na to nie zezwolił.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 14:55, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tom oczywiście pozwolił mu wejść. Jego pokój był dość ciemny, pościel nieco skotłowana, ekran laptopa rzucał niebieskawe światło na jego spokojną i dość surową w wyrazie twarz. Bałagan nadawał wnętrzu przytulności. Na nocnej szafce stało zdjęcie jego i Jonathana trzymających się za dłonie, odwróconych, zajętych czymś co nie zmieściło się w kadrze. Obaj uśmiechnięci. Przewieszony był przez ramkę łańcuszek ze skrzypcami.
- Spocznij żołnierzu - zarechorał wrednie, gdy Merry tak stał, ale pokiwał głową z jakimś zadowoleniem, że tak to przebiega.
Kiwnął głową wskazując koniec łózka i odłożył laptopa.
- Poznajmy się, w końcu mamy razem mieszkać, nie? Merry kurwa Christmas? Merry Merry, jesteś Duńczykiem?


Post został pochwalony 0 razy
Pon 15:03, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Mężczyzna usiadł więc i wyciągnał papierosa pokazując Tomowi, że będzie palił, więc białowłosy mogł oczywiście się na to nie zgodzić. Coś jakby było to pytanie czy może.
A gdyby Tom nie miał nic przeciwko spojrzał by mu w oczy gdy już było by po pierwszym zaciągnieciu.
- Mieszkam tu jakiś czas. Ale nie... Urodziłem się w ameryce, koło meksyku.- odpowiedział i czekał na kolejne pytanie, jakby to był jakiś teleturniej czy przesłuchanie, na który był tylko raz i klamał tylko wtedy.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 15:09, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tom kiwnął mu głowa i sam zapalił ostatnio, od rozmowy z Symeonem paląc o wiele więcej niż wcześniej. Popielniczka leżała na pościeli, była wielka i kryształowa, trudna do przeoczenia.
- Wiesz coś o swoich starych? Rozumiem, że daty urodzin mi nie podasz. Cóż, nie będzie prezentu ani imprezy. Jak to mówią, nie ma rączek, nie ma ciasteczek...


Post został pochwalony 0 razy
Pon 15:13, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry uśmiechnał się ledwo widocznie.
- Byłem adoptowany. Podrzucony.- sprostował po chwili i strzepnął popiół do popielniczki wychylając się trochę by tam sięgnac.
- A urodziny... Roku nie znam, a dzien i miesiąc... Podobno to 1 listopada. Własciwie noc między 31.10 a 1.11. Nikt dokładnie nie wie- odpowiedział i popatrzył w okno na przestrzeń za szybą.
- Jestem żniwiarzem...


Post został pochwalony 0 razy
Pon 15:16, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
- Ta, ta, pieprzenie... Jestem żniwiarzem... - spróbował naśladować jego dziwny głos -Może jeszcze piszesz wiersze i...
Grasz na skrzypcach - dopowiedział sobie w myśli i skrzywił się, jakby chciał splunąć.
- Słuchaj no, rozumiem, ze nie jesteś typem gawędziarza, ale nie wkurwiaj mnie niepełnymi odpowiedziami, jasne? Adoptowani starzy to też starzy więc masz moją rzadką uwagę, dajesz, człowieku, chcę wiedzieć czy żyją, co robią... dajesz dajesz - pogonił go ruchem ręki.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 15:23, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry wydmuchnał powietrze daleko w tył.
- Zostałem podrzucony pod rezerwat indian koło meksyku. Wychowywali mnie do 14 roku zycia. Stąd znam rózne środki, trucizny i tym podobne. Do tego czasu znałem tylko indiański. Miałem na imię zimny strumień. Ze względu na moje oczy. Potem wódz plemienia sprzedał mnie za coś, nawet nie wiem mafi meksykańskiej, a mój ojciec ciepły potok został zgładzony za bunt. A w mafi, zostałem zabójca, płatnym ich zabójca na zlecenie. Poznałem partnera życiowego, ale gdy się o tym dowiedzieli zabili go i jego rodzinę. Mnie skatowali jak psa. I wywieźli do slamsów meksykańskich wioch. Tam uratował mnie Iker, moj przyjaciel? Nawet nie wiem. I nauczył hiszpańskiego. Ledwo się z nim porozumiewałem ale dało rade. Gdy się wykurowałem zemściłem się i wróciłem. Pozabijałem wszystkich, do ostatniego człowieka. I przyjechałem do Dani. W mafi nazwano mnie Meriadoc Reedus i tak już zostało. Ogolnie mam papiery na w cholere innych imion i nazwisk. I robiłem to w czym byłem dobry. Zabójstwa tak?- powiedział, ale mówił to tonem jakby to była czysta informacja, jakby czytał ksiażkę, bez entuzjazmu, bez emocji.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 15:31, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Tom gapiący się częściej na swój wypalający się papieros niż na rozmówcę przerzucił jednak wzrok zimnych oczu, gdy historia Merry'ego zaczęła nabierać tak niezwykłego przebiegu. Mimo, że to wszystko było tak zupełnie nieprawdopodobne w jakiś sposób wierzył mu i zrozumiał, dlaczego tak trudno było czegokolwiek się o nim dowiedzieć. Kiwnął głową na koniec.
- No, dupku, muszę ci przyznać, że to jedno z ciekawszych CV... - ton miał kpiący, ale po chwili spoważniał zupełnie a obraz Liloo wybuchnął mu w głowie tak, że aż fizycznie zabolało. To mieli wspólne, i założył się że mimo braku emocji Merry odczuwał ból. A jeśli nie to nie wiedział, czy chce go znać - Jak widzisz nie warto wkurzać Wielkiego Brata nad sobą, bo wtedy wszystko się jebie, wszystko, i kurwa płacą niewinni. - zaczął palić szybciej, do samego filtra - Kurwa, ale nieważne, nieważne.- odnalazł coś na czym mógł się skupić, coś, z czego można było zakpić. - To mówisz, że jesteś pedałem, co?


Post został pochwalony 0 razy
Pon 15:42, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Sam dopiero po chwili spojrzał mu w oczy jakby analizując czy czegos nie zapomniał, ale nie było własciwie nic co mogło by się przydać Tomowi.
- Nie wiem. Byłem z facetem, mimo,że wiedziałem, że może stać się coś złego. Ale sądziłem, że będzie mi mnie żal, gdy zginie facet nie dziewczyna. Od tamtego czasu nie uprawiałem sexu z nikim. Nie potrzebuje tego. - odpowiedział. I sam wyciągnał jeszcze jednego papierosa.
Nie miał w nawyku pytać : a ty? A co u Ciebie?


Post został pochwalony 0 razy
Pon 15:48, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Zarechotał jakby to był naprawdę dobry żart i trwało długo, zanim znów zapanowała cisza. Ale nawet potem ramiona trzęsły mu się jeszcze.
- Mądry chłopak - podsumował ledwo powstrzymując nową falę wrednego śmiechu.
- Dobrze, dobrze, mały aseksualny Winnetou... Na czyje zlecenie miałeś mnie posłać do piachu?


Post został pochwalony 0 razy
Pon 15:54, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry uśmiechnał się znów lekko, ale nie ruszało go to zupełnie. Własciwie dopiero teraz poczuł głodek, ale nie odezwał się.
- Nie wiem, nie znam. Nie przedstawiamy się sobie. Dzwoni ktoś na jeden z kilkunatsu moich numerów. Mówi ze jest taki i taki cel. Przyjmuje, bądź nie. Niszcze wtedy karte sim. Ale zapisuje numer i dzowni z budki by potwierdził wykonanie zadania. Podaje oczywiście wcześniej numer konta, na który ma zostać wysłana kasa. Przelewam kase na głowne konto, tamto likwiduje. - odpowiedział spokojnie.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 16:00, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
Euro$
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Zsunął się na brzeg łóżka i pochylił nieco. Patrzył na niego z pode łba, ale bez wrogości, ze zwykłym chłodem i wrednie zarysowanych w uśmiechu ustach.
- Dobrze wiedzieć, że nie jesteś cyborgiem, to mnie cholernie onieśmiela - skomentował jego uśmiech, bez wskazywania właściwie o co mu chodziło - Musisz zniszczyć wszystkie karty i wszystkie konta. Nie będą Ci potrzebną, są nawet cholernie niewygodne. Dostaniesz ode mnie telefon służbowy i nowe konto. prywatną komórkę, o ile ktoś taki jak ty może w ogóle potrzebować, musisz zarejestrować w mojej firmie. Jasne? Przejdziesz rutynowe szkolenie, ale to sprawa na za miesiąc. jak masz jakieś pytania to dawaj teraz.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 16:14, 01 Lis 2010 Zobacz profil autora
z3phyr
Administrator



Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Merry wysłuchał go i wydmuchał znów dym tym razem daleko przed siebie.
- Jasne.- odpowiedział na pytanie o kontach i kartach, właściwie i tak wszystko poszło z dymem, więc nie miało to już żadnego znaczenie. Tylko konta trzeba było pousuwac.
- Pytań... czym będe się zajmował?- zapytał.- Chodzi mi dokładnie.- dodał by było to jasne, bo własciwie mogł się domyślać, ale wolał to akurat mieć jasno powiedziaqne bez niedomówień.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 1:08, 02 Lis 2010 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum www.sesyjki.fora.pl Strona Główna » Sesje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin